Logo

Męski Punkt Widzenia

Shit testy i gierki - sprawdzające pułapki kobiet.

Od wieków mężczyźni starają się zrozumieć tajemnice kobiet, jakby próbując rozszyfrować starożytne hieroglify na ukamienowanych tabliczkach glinianych. W dzisiejszych czasach, kiedy randkowanie przypomina bardziej wyrafinowaną grę szachów niż spontaniczny flirt, panie zdają się doskonale opanowywać sztukę "shit testów". Takie zagrywki, subtelne jak cios kataną, mają za zadanie sprawdzić, czy jesteś prawdziwym mężczyzną czy tylko kolejnym pionkiem w ich planie zemsty na przeszłości.

Przechodząc do konkretów, zacznijmy od celowej zwłoki w odpowiadaniu na wiadomości. Wysyłasz staranną i miłą wiadomość a co dostajesz w zamian? Nic. Cisza. Nie odpowiedź, nie reakcja, jakby twoja wiadomość została pochłonięta przez czarną dziurę. To jest właśnie jeden z tych testów, gdzie niewłaściwa reakcja może skończyć się jak połamanym sercem i mózgiem. Dlatego, zamiast desperacko wysyłać kolejne wiadomości w stylu "Cześć, co tam?", lepiej odpuścić. Kobieta, która celowo unika odpowiedzi, zasługuje na swoje samotne królestwo.

"Karanie ciszą" to subtelna, a jednocześnie potężna technika stosowana przez niektóre kobiety w ramach gry uczuciowej. Jest to rodzaj emocjonalnego manipulowania, w którym partnerka, zamiast wyraźnie wyrazić swoje niezadowolenie lub uczucia, decyduje się na używanie broni milczenia. W sytuacji, gdy mężczyzna popełnił według niej jakiś "błąd" lub nie spełnił jej oczekiwań, zamiast otwartej rozmowy, stosuje ciszę jako formę kary. Nie daj się wpędzić w wir zastanawiania się co jest nie tak. Ta taktyka jest jak cichy, subtelny chłód, który wdziera się do relacji, pozostawiając partnera z uczuciem dezorientacji i niepewności. Nie ma wyraźnych słów, nie ma jasnych oznak niezadowolenia, ale istnieje nieuchronna obecność emocjonalnego dystansu.

Magią jest także pasywna agresja. Oto sytuacja: planujecie wspólny wieczór, a ona zgłasza swoje zastrzeżenia w nieco zamaskowany sposób. "Och, myślałam, że wolisz bardziej aktywne kobiety" – wywraca oczami, sugerując, że twoje zainteresowania to wyłącznie zbieranie znaczków. Tylko nie daj się zwieść! To jedna z tych sytuacji, gdzie odpowiedź powinna być chłodna i obojętna: "Tak, czasem zbieram znaczki, zwłaszcza te z wizerunkiem zadowolonych kobiet".

Nie możemy zapomnieć o toksycznych odpowiedziach na zwykłe pytania. Jeśli dzień wcześniej oglądałeś mecz i zapytasz ją "na którą się umawiamy?" Jej odpowiedź brzmi: "Zapytaj Ronaldo". Oczywiście, bo Ronaldo jest ekspertem od planowania randek. Takie podejście zasługuje na obróbkę komputerową, a nie na Twoją uwagę. Warto pamiętać, że prawdziwa dama potrafi bez zbędnych ceregieli ustalić takie rzeczy jak termin spotkania i pogadać o tym, że było jej nieco samotnie poprzedniego dnia.

Mechanizm "domyśl się" to inny wymiar tej surrealistycznej sztuki. Jest to intrygująca, aczkolwiek często myląca, technika stosowana szczególnie przez osoby, które oczekują od partnera pewnej zdolności do czytania w myślach. W zasadzie jest to subtelne testowanie partnera, czy ten zauważy subtelne sygnały czy potrzeby bez bezpośredniego wyrażania ich w słowach. Sprawdzenie czy sto procent czasu poświęcasz myśleniu o księżniczce. Ona może celowo nie wyrażać swoich pragnień czy oczekiwań, a zamiast tego liczyć na to, że domyślisz się, co jest jej potrzebne. To tak, jakby oczekiwała, że partner będzie detektywem emocji, gotowym na rozszyfrowanie ukrytych znaków. Zamiast powiedzieć bezpośrednio, że coś ją martwi, będzie dawała subtelne sygnały poprzez swoje zachowanie czy wyraz twarzy. Efekt? Nieporozumienia i frustracja.

Kolejna kwestia to sprawdzanie zazdrości: "przypadkiem" wspomina o koledze z pracy w pozytywnym kontekście. Nie ma to na celu faktycznego rozpoczynania relacji z tym mężczyzną a jedynie wprawienie Cię w zakłopotanie, uruchomienie myśli na temat czy jesteś wystarczający, zazdrosny i czy się po prostu z tego powodu odpalisz. Zatem spokojnie, nie panikuj zaraz po usłyszeniu czy przeczytaniu czegoś takiego tylko śledź sytuację.

Zabójczy oddech wartościowania to rzecz kolejna. W pewnym momencie zaczyna wytykać, że zbyt dużo czasu spędzasz z przyjaciółmi lub w pracy, a zbyt mało z nią. To ukryty test wartościowania, próba sprawdzenia, czy jesteś w stanie przetasować swoje priorytety. Odpowiedź? Jedyne co musisz przetasować, to swoje usta i powiedzieć jej, że czas z przyjaciółmi to równie ważna sfera życia.

Kolejna gra to zmiana planów. Nagle zaczyna zapominać o wcześniej ustalonych planach i zaskakuje Cię spontanicznymi zmianami. To kolejny test, mający określić, czy jesteś elastyczny i gotów na niespodzianki, czy może jednak masz zasady i trzymasz się umowy.

Pora na szermierkę słowną. W trakcie rozmowy używa złośliwych uwag, które zakrawają na toksyczność. Testuje, jak długo będziesz tolerować jej uszczypliwości. Odpowiedź? Nie bądź czerownym dywanem, ale też nie odpowiadaj złością. Postaw granice w rozmowie, wyraźnie dając do zrozumienia, że nie tolerujesz obraźliwych komentarzy.

A teraz mówienie niezgodne z tym, co myśli. W ramach tej sztuczki, kiedy pytasz na przykład, czy będzie w porządku, jeśli wyjdziesz z kolegami, odpowiada pozorną zgodą. Mówi coś w stylu "tak, kochanie, idź z nimi, nie ma sprawy". Jednak cała mowa ciała i tembr głosu mówią co innego sprawdzając czy zmienisz plany na jej życzenie.

"Fałszywa przysługa" to również test. Prosi cię na przykład o pomoc w przeniesieniu mebli czy naprawę czegoś w domu. W związkach oznacza to sprawdzenie czy jesteś na jej skinienie. Przy umawianiu się stanowi wyczucie, czy jesteś simpem, czy może jednak masz standardy i będziesz chciał coś w zamian.

Przykład testu na inicjatywę może objawić się na przykład w sytuacji, gdy planucjecie wspólne wyjście. Kobieta celowo pozostawia miejsce na niezdecydowanie w wyborze miejsca czy aktywności. Może powiedzieć coś w stylu: "Nie wiem, gdzie chciałabym dzisiaj pójść, zdecyduj ty". Chociaż wydaje się to być pomocne, to tak naprawdę jest testem sprawdzającym, czy potrafisz przejąć inicjatywę i podejmować decyzje, a niezdecydowanie nie sprawia, że tracisz kontrolę.

Test na empatię: Kiedy wyrażasz swoje obawy lub frustracje dotyczące na przykad pracy lub życia, partnerka reaguje zdawkowym "okej" lub "to co ja mam z tym zrobić?". To jest test na empatię, sprawdzający, czy potrafisz być z nią w trudnych chwilach. Zamiast tracić nerwy, warto odpowiedzieć spokojnie, ale jednocześnie zaznaczyć, że oczekujesz wsparcia i zrozumienia.

Pamiętaj, że "shit testy" i gierki nie są jedynym sposobem na komunikację w związku, a zdrowa relacja opiera się na szczerym dialogu, zrozumieniu i szacunku wzajemnych potrzeb i granic.


powrót do artykułów

Posłuchaj w wersji audio:




Przypominamy, że możesz nas wesprzeć dokonując wpłaty BLIK w dowolnej kwocie. W tym celu kliknij w poniższe logo:

Dziękujemy :)